***Diego***
Poszedłem do Fran.
Leżała na łóżku naga, cała zapłakana.
- Wyglądasz okropnie.
- Dzięki... Normalnie wiesz co powiedzieć kobiecie...
- Oj przestań pewnie nie było aż tak źle.
- Masz racje nie było źle... Było okropnie! Co ja tu robię! Wypuść mnie z tond! Nie chcę siedzieć tu ani z tobą, ani z tym obleśnym typem!
- Ten obleśny typ już sobie pojechał.
- To co!?
- Jezu możesz chociaż nie drzeć japy!?
- Mogę... Ale mi się nie chcę.
- Skoro masz siłę pyskować to pewnie masz siłę jeszcze na jeden numerek.
- Nie...
- No to morda w kubeł.
Ja nie wiem co z tymi kobietami jest nie tak. Cały czas próbują pyskować pomimo że wiedzą że i tak facet wygra.
- Diego...
- Tak?
- Gdzie jest łazienka chcę się umyć i przebrać. Jestem zmęczona.
- Choć pokaże ci łazienkę i znajdę coś do ubrania.
***Fran***
Jestem już zmęczona.
Nie tylko po tym co się dzisiaj stało.
Jestem zmęczona całym życiem.
Udało mi się uciec od rodziców.
Byłam taka szczęśliwa. Później Diego zaczął mnie prześladować i co noc gdy kończyłam pracę łapał mnie za rękę i prawie całą noc przez te sytuacje nie spałam.
A jeszcze nie dawno spotkałam moich rodziców i w końcu to.
Najchętniej to bym wzięła coś ostrego i się pocięła.
Ale mam jedną jedyną myśl która mnie trzyma przy życiu.
Ludmiła... Moja najlepsza przyjaciółka. Codziennie do siebie dzwonimy. Jak zauważy że się nie odzywam na pewno gdzieś to zgłosi. Jestem tego pewna.
~~~~~~~~
Rozdziały będą raz w tygodniu. Nie częściej, nie rzadziej.